SP ZOZ MSWiA w Łodzi opinie i informacje

Magdalena Kaczmarek

Na oddziale urologii miałam okazję pojawić się około 5 razy. Za każdym razem spotkałam się z ogromną empatią, troską i opieką "jak u mamy" ze strony pielęgniarek i pielęgniarzy. Po zabiegu byłam dość mocno ubrudzona krwią, więc w nocy pan Piotr obmył mnie wacikami. Za każdym razem, gdy maszyna zaczynała pikać, wpadał do sali pooperacyjnej i sprawdzał, czy wszystko w porzadku. Pielęgniarki, które poznały historię mojej choroby robiły wszystko, by mi ulżyć. Wielokrotnie przychodziły do pokoju i zastanawiały się gdzie jeszcze można mnie wysłać, gdzie mogę szukać pomocy przy moim raku. A to, co zrobił dr Konrad dla mnie... zostawię tylko dla siebie, ale jak nie kochać tych ludzi, tych lekarzy skoro robią wszystko by pomóc pacjentowi. Każdy z nich widać, że pracuje w tym miejscu ponieważ to jego misja. Co więcej, po intubacji zgłosiłam kaszel. I nawet to nie zostało zlekceważone. Od razu zostałam wysłana na rtg i dla bezpieczeństwa zostałam kilka dni dłużej pod obserwacją i na dodatkowych lekach. To fakt, izba przyjęć jako jedyna w tym szpitalu jest dość trudnym miejscem. Mimo wyznaczonych godzin przyjęcia na oddział, bywa iż trzeba uzbroić się w cierpliwość, koc i poduszkę do leżenia. Ale potem, gdy już się trafi na oddział nie można narzekać. Jedzenie jest naprawdę dobre (a zwiedziłam wiele szpitali), czasem jako dodatek jest mus owocowy, czasem mleko, owoce. No i zdecydowanie w diecie jest stawiane na dużą ilość warzyw w posiłkach. Innych oddziałów nie znam, ale jeśli szukacie dobrej urologii - to właśnie tutaj.

Dodano: 2 tygodnie temu

Barbara

Spędziłam cztery dni na Oddziale Kardiologii zaskoczona niezwykła dbałością o pacjentów. Przez cały pobyt, przed i po zabiegu, czułam się zaopiekowania i spokojna to dla bardzo zestresowanych pacjentów jest niezwykle ważne. Lekarze cierpliwi, uprzejmi, kompetentni, rozmawiający i wyjaśniający wszystko co z leczeniem i zabiegami związane, troskliwi. Panie pielęgniarki identycznie, miłe w sposób naturalny nie udawany bo Szef kazał, bez zbędnej zwłoki zajmują się pacjentami. Tym wpisem chciałabym wszystkim bardzo, bardzo serdecznie podziękować za trud i serce i życzyć wszystkiego co najlepsze.

Dodano: w ostatnim tygodniu

Jarosław Rezner

wylądowałem na kilka dni z zatorem płuc. Dla szczęściarzy miejsca, daty są zawsze usłużne. Tomograf obsługujący szpitale w całej europie był akurat tutaj 😏 Dobrze, że teraz, a nie po podwyżkach prądu 🤣 Personel wspomagany przez ukraińskich specjalistów każdego szczebla. Bez nich byłoby niezbyt dobrze.🇺🇦 wyposarzenie w sprzęt doskonałe. Jedzenie do zaakceptowania/dobre warunki bytowe dobre/OK Personel OIOK kardio/interny doskonały. Pomocny i fachowy

Dodano: rok temu

Katarzyna Jarońska-Nowak (Fotograf Multiarte)

Nie sposób zamówić wizytę telefoniczną, nie da się dodzwonić, za każdym razem musiałam się pofatygować. IZBA PRZYJĘĆ- poczekalnia. Pani zjeżdża windą i zimnym zirytowanym, bardzo niemiłym, głosem nawołuje pacjentów. Nie daj Boże ktoś nie usłyszy. Poczekalnia pełna schorowanych, zestresowanych pacjentów. Ktoś nie słyszy, ktoś dopiero wszedł...ktoś jest tutaj pierwszy raz...Ludzie potrzebują POMOCY a nie reprymendy. Beznadziejnie na izbie przyjęć czekasz, aż panie zrobią zapasy kubków i talerzy, żeby mogły zająć się pacjentami. Żmudnie to wszystko idzie. Wizyta w laboratorium ogromne kolejki, nie ma osobnych okienek po odbiór wyników i na zapis ( co mocno się zdziwiłam ). Nic o czasie. Wystrój z PRL, nieładnie pachnie, co drugie krzesło lekko popsute, szatnie płatne -dość drogo od szt. odzieży. Trzeba wziąć wolne w pracy by móc w tym miejscu wszystko pozałatwiać. Panie w rejestracji ledwo zaczną dzień a już naburmuszone. Korzystałam z endokrynolog, nie polecam, szybka wizyta kolejna recepta na tabletki, zero rozmowy o stanie zdrowia pacjenta, nie zlecone żadne badania krwi, usg. Wizyt miałam z 2 czy 3 przez pół roku i ciągle to samo. Byłam zmuszona zmienić lekarza i placówkę i całe dotychczasowe leczenie.

Dodano: 3 miesiące temu