Schronisko na Paluchu im. Jana Lityńskiego stanowi istotny element infrastruktury społecznej Warszawy, służąc ochronie bezdomnych zwierząt. Z siedzibą w stolicy, w województwie mazowieckim, nasze schronisko jest wyrazem zaangażowania miasta w usługi środowiskowe. Funkcjonując od 2001 roku, z dumą obchodziliśmy 20-lecie działalności jako jednostka budżetowa, która konsekwentnie realizuje misję niesienia pomocy zwierzętom w potrzebie.

Zatrudnienie znajduje u nas 63 etatowych pracowników, którzy codziennie wkładają swój trud w zapewnienie opieki bezdomnym psom i kotom. Jesteśmy częścią Warszawskiego Programu Przeciwdziałania Bezdomności Zwierząt, co potwierdza naszą pozycję na rynku jako jednego z kluczowych wykonawców tej szlachetnej inicjatywy.

W naszej ofercie znajduje się szeroki zakres usług, w tym zarządzanie kwarantanną, leczenie, sterylizacja/kastracja, a także promocja zwierząt do adopcji. Dbamy o najwyższe standardy opieki, co objawia się w innowacyjnym podejściu do identyfikacji i rejestracji zwierząt, zapewniając im czipowanie oraz dokładną ewidencję.

Nasze Biuro Przyjęć i Adopcji Zwierząt oferuje całodobowy dyżur, doradztwo w procesie adopcji, a także pomoc w odnalezieniu zaginionych zwierząt. Jesteśmy gotowi służyć wsparciem i wiedzą na każdym etapie, od przyjęcia zwierzęcia do schroniska aż po znalezienie mu nowego domu.

Wspieramy się wsparciem finansowym i rzeczowym społeczeństwa, co jest nieocenione w naszej codziennej działalności. Roczny budżet w wysokości 9 800 000 zł umożliwia nam utrzymanie wysokiej jakości świadczonych usług oraz zapewnienie godnych warunków naszym podopiecznym, co znajduje odzwierciedlenie w 10 pawilonach dla psów z ogrzewaniem podłogowym oraz specjalnych sekcjach opieki.

Opinie pracowników o firmie SCHRONISKO NA PALUCHU IM. JANA LITYŃSKIEGO (0)

Tylko wiarygodne opinie. Zależy nam na Twoim zaufaniu, dlatego nie pozwalamy pracodawcom modyfikować opinii.

Opinia musi mieć minimum znaków
Przekroczono dozwoloną długość tekstu
Przekroczono dozwoloną długość tekstu
Przekroczono dozwoloną długość tekstu
Ocena pracodawcy * (oceń wszystkie pozycje)
Atmosfera pracy
Komunikacja i organizacja pracy
Możliwość rozwoju
Wynagrodzenie
Pytanie musi mieć minimum znaków
Przekroczono dozwoloną długość tekstu
Twój status *
*
Tylko litery i cyfry, minimalnie znaki
Wszystkie pola oznaczone * są wymagane

Zasady dodawania opinii

Podziel się swoją pomocną opinią o potencjalnym pracodawcy, taką, jaką sam chciałbyś przeczytać. Daj innym szansę na poznanie Twoich doświadczeń i przemyśleń.

NIE opublikujemy Twojej wypowiedzi gdy:

  • będzie łamać polskie prawo
  • będzie niezgodna z regulaminem publikacji treści w serwisie Aplikuj.pl
  • będzie niemerytoryczna
  • będzie zawierała wulgaryzmy, dyskryminujące uwagi, obraźliwe komentarze, dane osobowe lub poufne dane, reklamy itp.

Dane osobowe tylko do wglądu redakcji lub w przypadku roszczeń sądowych.
Pod opinią / pytaniem pojawi się Twój nick.

Ktoś musi być pierwszy

Jesteś lub byłeś pracownikiem SCHRONISKO NA PALUCHU IM. JANA LITYŃSKIEGO? Podziel się swoją opinią i doświadczeniami z innymi.

Opinie o firmie SCHRONISKO NA PALUCHU IM. JANA LITYŃSKIEGO (3)

4.3

Na podstawie 2784 oceny z Google.

Rafał Zahorski

Rafał Zahorski

Schronisko zupełnie inne niż kilkanaście lat temu, zadbane czyste, uporządkowane. Pracownicy mili pomocni i widać że to profesjonaliści. Jedną kotkę Mizelkę zabraliśmy 5 lat temu i mieliśmy w domu dwie, ale starsza 14 lat Pusia niestety odeszła i postanowiliśmy adoptować drugą i udało się . Biżuteria bo tak miała na imię kotka (teraz Beza ) którą adoptowaliśmy po stracie Pusi. Koty z schroniska zadbane, czyste, wyleczone lub w trakcie leczenia. Proces adopcyjny na dobrym poziomie ( trzeba pamiętać żeby przyjść minimum 2 godziny przed zamknięciem. Dużo wypełniania dokumentów, ale to konieczność. Polecam wszystkim i adopcję i pomoc pupilom z Palucha.

Dodano: 2 miesiące temu

Barbara Nurowska-Wrzosek

Barbara Nurowska-Wrzosek

Chciałabym serdecznie podziękować wolontariuszkom za pomoc w adopcji Evi, naszego nowego członka rodziny. Jest pewna miejska legenda, która głosi, że łatwiej adoptować dziecko, niż przygarnąć zwierzę z Palucha. Zgłosiłam się do schroniska pewna obaw (pierwszy pies), z ewentualnym planem B, czyli zgłoszeniem się do podwarszawskiego schroniska. Od początku spotkałam się z życzliwością i wsparciem. Szczególnie chcę podziękować wolontariuszkom z grupy F7. Sunia, która spodobała się (ze zdjęć i opisu) mi i moim córkom okazała się być już w procesie adopcyjnym, pani Marta z grupy F7 właśnie, zaproponowała zapoznanie się z innymi psami biorąc pod uwagę nasz brak doświadczenia. I tak na spacerach z panią Asią i panią Agatą zakochaliśmy się w młodej, radosnej suczce Evi. Wolontariuszki szczegółowo wytłumaczyły proces adopcji, po przesłaniu ankiety adopcyjnej, zadzwoniła miła osoba z biura adopcji, aby uzgodnić termin rozmowy, omówienie ankiety. Przez cały czas otrzymywałam masę pomocnych informacji jak po adopcji zajmować się psem, miałam możliwość zadawania pytań, Panie wolontariuszki podpowiadały skąd czerpać informacje, jak rozwiązywać problemy. Po złożeniu ankiety wymagane są dwa spacery. Szczerze polecam, aby zamiast jednego spaceru umówić się na wizytę domową przed adopcyjną. Można w obecności wolontariuszek pospacerować z psem po swojej okolicy, zobaczyć jak pies zachowa się w domu, przegadać najczęstsze problemy. Wolontariuszki są niezwykle oddane swojej pasji, pomaganiu naszym mniejszym braciom i siostrom. Mając pracę, rodziny poświęcają swój wolny czas dla zwierząt. Kupują szelki psiakom z własnych pieniędzy, jeżdżą na wizyty domowe, stawiają dobro zwierząt ponad wszystko. Razem z nami o adopcję Evi starała się inna rodzina. Czekając na decyzję pomyślałam sobie, że nawet gdyby Evi trafiła do innego domu, to i tak nie zmieniłabym opinii o pracy wolontariuszy. Po prostu chcą dla psa jak najlepiej. Zwroty z adopcji to bardzo smutna rzeczywistość każdego schroniska. Minął miesiąc od adopcji Evi. Życie zmieniło się całkowicie, Psia Miłość jest nie do opisania. Ale to też szereg obowiązków, niepokoje, inne zarządzanie czasem. Z Panią Agatą i Asią pozostajemy w kontakcie, dzielimy się radościami i zdjęciami, wciąż zadaję mnóstwo pytań (dziękuję za anielską cierpliwość!). Otrzymuję nadal porady, podpowiedzi. Adoptując psa z Palucha, pozostaje on zawsze paluchowym adopciakiem, który może liczyć na wsparcie swojej wcześniejszej grupy. Zdecydowanie polecam adopcję z Palucha. Zamiast jeździć poza Warszawę, mamy psiaka warszawiaka. Łatwo jest się umówić na pierwszy spacer. Kilkaset piesków w schroniskowych boksach, smutny widok. Kto wie, może po kilkunastu tysiącach lat od udomowienia, ten jeden jedyny potomek wilka, czworonożny przyjaciel, czeka właśnie na Ciebie.

Dodano: miesiąc temu

Katarzyna Nowicka

Katarzyna Nowicka

Chciałbym podzielić się moim wspaniałym doświadczeniem z adopcji suni Rose (w domu zmieniła imię na Luna) ze schroniska Na Paluchu. Proces adopcji był sprawny i dobrze zorganizowany. Wolontariusze i Wolontariuszki byli nie tylko kompetentni, ale także przyjaźni i pomocni. Dodatkowo, schronisko zapewniło mi niezbędne informacje i porady dotyczące dalszej opieki nad nowym członkiem rodziny. Jestem niezwykle wdzięczna za możliwość adopcji i za wsparcie, jakie otrzymałem od całego zespołu Schroniska Na Paluchu. W szczególności chciałabym podziękować Pani Dorocie, Pani Beacie i Panu Rafałowie z Grupy G4. Dzięki nim zyskałem wierną przyjaciółkę. Gorąco polecam adopcję z tego schroniska każdemu, kto myśli o przygarnięciu zwierzaka. To miejsce, gdzie zwierzęta są traktowane z sercem, a adopcja przebiega w sposób profesjonalny i bezstresowy.

Dodano: 3 miesiące temu

Podane treści są cytatem z Profilu Firmy w Google. Wybraliśmy ostatnie opinie, które nie mają skrajnych negatywnych ocen.
Jeżeli chcesz zobaczyć wszystkie opinie to kliknij tutaj.
Data aktualizacji: 10.10.2024

Opinie o innych pracodawcach w Warszawie i okolicy