SWISSMED CENTRUM ZDROWIA S.A. opinie

Barbara Lemkowska

Długo zastanawiałam się czy wybrać Szpital Swissmed i oddział położniczy jako miejsce porodu. Bardzo chciałam rodzić siłami natury ze znieczuleniem. Wiedziałam, że ten Szpital to oferuje ale wahałam sie ponieważ mam 100 km aby dojechać do Gdańska, zaryzykowałam i NIE ŻAŁUJĘ. Od momentu przyjęcia na oddział czułam się zaopiekowana przez lekarzy i wspaniałą Pania położną Joanne W. Dzięki której urodziłam siłami natury i uwieżyłam w to, że dam radę! Polecam też z całego serca Panią Edytę, doradcę laktacyjnego. Nie myślałam, że w szpitalu można otrzymać tak ogromną wiedzę i praktykę w zakresie karmienia piersią. Wychodząc do domu czułam się pewnie w zakresie karmienia a mój synek pięknie jadł z piersi i przybierał na wadze. Bez traumy i z uśmiechem na twarzy opuszczałam oddział. Gdybym miała jeszcze kiedyś rodzić to tylko na tym oddziale! Z serca POLECAM i dziękuje całemu zespołowi za opiekę.

Dodano: miesiąc temu

Joanna Srebnik

Cztery miesiące temu urodziłam tu przez CC córeczkę. Miałam urodzić duże dziecko i do ostatniej chwili ważyły się losy tego porodu. Stawiłam się na indukcję, podczas której byłam nieustannie monitorowana. Lekarze (z każdym, który pojawiał się na zmianie miałam konsultację) wspierali mnie w chęci porodu siłami natury. Do ostatniej chwili zwlekali z decyzją o CC - niestety nie było postępu porodu. Personel przesympatyczny i skory do pomocy w każdej kwestii. Warunki fantastyczne. Jedzenie bardzo dobre. Po porodzie na jeden mój dzwonek zawsze szybko ktoś przybiegał. Chylę czoła również przed oddziałem noworodkowym. Generalnie czułam się szanowana i wspierana. Wszystko mi tłumaczono - to, co dotyczyło dziecka, ale też mnie. Jestem wrażliwa, a w sumie czułam się w otoczeniu położnych jak wśrod takich kochanych cioć. Na szóstkę z plusem oceniam to, co było dla mnie najważniejsze, a nie jest oczywistością: możliwość obecności przyszłego taty na sali operacyjnej. Może jeszcze przyjdzie mi rodzić tu SN, wtedy podzielę się opinią. Na ten moment dziękuję serdecznie doktorowi Grabowskiemu, który prowadził moją ciążę - polecam gorąco taką opiekę. Dr Chmyłko, który ostatecznie wykonał cięcie, zrobił to fantastycznie. Po tym doświadczeniu nie ma już w ogóle opcji, żebym urodziła w publicznym szpitalu. Nie wyobrażam sobie nie mieć po porodzie swojej łazienki lub dzielić ją z więcej niż jedną osobą. Ja miałam wykupioną salę dwuosobową, tata dziecka nie nocował z nami, ale nie dorzucono mi współlokatorki mimo sporego obłożenia. Po CC dostałam jedynkę. Kameralność, komfort, spokój - to ogromne atuty Swissmedu.

Dodano: 3 tygodnie temu

Łucja

Byłam pacjentką oddziału położniczego w 2024.r. Dobry szpital, ale było kilka rzeczy, które warto poprawić. Plus za to, że lekarze zdecydowali, że czekaliśmy praktycznie do ostatniego momentu z indukcją. Rekordowo tego dnia były jeszcze dwie panie na indukcji, ktorych również trzeba było pilnować, więc położna nie była na moją wyłączność, jak tego bym się spodziewała w prywatnym szpitalu. Położna zabrała mój plan porodu, ale nikt ze mną go nie omówił, ani ona, ani lekarz. Przez pierwsze godziny już bolesnych skurczów po wyjęciu balonika sama z mężem tylko skorzystałam z wanny, położna raz przez te kilka godzin zastosowała kontrucisk. Na moją prośbę przyniesiono entonox. Miałam też własną piłkę, bo te szpitalne były za niskie, co powodowało jeszcze większy ból. Żadnych podpowiedzi co do pozycji, masażu, nic, tylko czekanie przez kilka godzin czy szyjka ruszy dalej. Na salę porodową trafiłam dopiero jak zgodziłam się na ZZO. Ok. 10 propozycja ZZO, z sugestią, że czeka mnie długi poród... ZZO podane ok. 11, szybko ruszył postęp porodu. Po wejściu w fazę partą, której nie czułam zbyt dobrze, probowaliśmy przyjmować różne pozycje na tym łóżku, ale brakowało np. uchwytu na górze na ręce, a oparcia na nogi były dosyć niestabilne. Ogólnie łóżka kiepskie - bardzo niewygodnie się na nich rodzi wysokim kobietom. Skończyło się po 2h partych na CC, z powodu złego wstawiania się główki. O przyczynie takiego stanu rzeczy niestety się nie dowiedziałam, a główka przed porodem była nisko. W trakcie porodu na szczęście byłam informowana co się dzieje z dzieckiem - na plus. Poza tym z decyzją o cc czekano naprawdę do ostatniego momentu - za co również dziękuję lekarzowi dyżurującemu. CC oraz ZZO przeprowadzone bardzo sprawnie, żadnych powikłań po ZZO, anestezjolog bardzo konkretny i pomocny, to samo lekarz operujący. Blizna bardzo ładnie się goi. Przykry jednak był czyiś tekst, który usłyszałam już na sali operacyjnej, że trzeba było od razu robić cc, po co było to znieczulenie - trochę nie na miejscu i dosyć dziwne, że padły takie słowa. O opiece poporodowej : Opieka poporodowa dobra, położne przychodziły na każde wezwanie z empatycznym nastawieniem i chętne do pomocy. Na każde pytanie dostawałam odpowiedź, bardzo pomagały przystawić malucha do karmienia. Jedna położna nastraszyła, że moczany w moczu dziecka to oznaka odwodnienia - wcale tak nie musi być. Druga naciskała na mm po tekstach typu, że wymyśliłam sobie "rzekę mleka".W końcu zgodziłam się na dokarmienie mm, czego bardzo nie chciałam. Mimo to i tak wspierały przy karmieniu za co serdecznie dziękuję. Na minus mała ilość jedzenia - przy śniadaniu z warzyw : jeden, serio, plaster sałaty. W nocy budząc się do dziecka byłam bardzo głodna i nie było czego mi podać. Uważam, że w szpitalu prywatnym powinny być dodatkowe przekąski, tym bardziej dla pań wycieńczonych porodem i karmieniem. Po cc strasznie chciało mi się pić, nie było słomek, dali cewnik... Łazienka (miałam okazję być w dwóch różnych salach) miejscami brudna, sama musiałam doczyścić toaletę. Warunki lokalowe średnie jak na taki szpital. Wyposażenie raczej starsze, zwyczajne, najgorsze, że łóżko porodowe nie spełnia oczekiwań i słabo się na nim rodzi. Z pozytywów - panuje tam spokój, kameralne warunki, położne doinformowane o stanie pacjentów, lekarze o wszystkim informowali i wyjaśniali. Nie chcę polecać, nie chcę odradzać. Czułam się w tym miejscu bezpiecznie i dobrze, pracują tam wysokiej klasy profesjonaliści, jednak czułam trochę mało wsparcia na początku porodu, a wszyscy się zaangażowali jak zgodziłam się na procedury medyczne... Dobrze, że wszystko zakończyło się bezpiecznie i zdrowo, dziękuję lekarzom, bo ryzyko było duże.

Dodano: 2 tygodnie temu