Spis treści
Zobacz także artykuł: A może współdzielenie biura? Coworking coraz popularniejszy!
GIG ekonomia — czym jest i co daje?
Ekonomia GIG zyskuje coraz większą popularność na rynku pracy i nic w tym dziwnego, ponieważ tego rodzaju model pracy zakorzenił się już na stałe w światowej gospodarce. Rozwiązanie to jest już nie tylko domeną osób młodych, ale także doświadczonych pracowników, którzy po latach postanawiają zmienić swój tryb pracy. Sprawdźmy, na czym dokładnie polega ekonomia GIG i jakie znaczenie ma na naszym rodzimym rynku pracy.
Czym jest GIG ekonomia?
GIG ekonomia to nic innego jak rodzaj gospodarki, który opiera się na elastycznej pracy tymczasowej. W praktyce polega na realizowaniu przez daną osobę pojedynczych zadań, zleceń czy projektów. W tym kontekście najczęściej zestawiamy to pojęcie z freelancingiem czy mówimy na to po prostu: praca na żądanie. GIG praca coraz częściej nie jest już jedną z wielu opcji czy sposobem na “dorobienie” sobie do etatowego wynagrodzenia, lecz staje się standardem i sposobem na zawodowe życie. Ten rodzaj pracy sprawdza się w niemal każdej branży, a duży wpływ na jego popularność ma z całą pewnością rozwój technologii i możliwość wykonywania zleceń w sposób zdalny. Dobrym przykładem takiego działania jest między innymi prowadzenie wirtualnego biura. W tym miejscu warto dokładnie zapoznać się z tym tematem i sprawdzić na przykład, ile kosztuje korzystanie z usług wirtualnych biur.
Jakie są zalety, a jakie wady ekonomii współdzielenia?
GIG, znany także pod pojęciem: ekonomia współdzielenia, ma oczywiście swoje mocne oraz słabsze strony. Do tych pierwszych można zaliczyć spory zakres elastyczności oraz możliwość zachowania mobilności bez konieczności rezygnowania z pracy. Najczęściej jedynym niezbędnym narzędziem do wykonywania zleconych zadań jest bowiem komputer z dostępem do internetu. Można więc pracować dla dowolnego klienta, z każdego miejsca na świecie. Zaletą GIG ekonomii jest również możliwość pogodzenia pracy z inną formą aktywności, w tym właśnie podróżami czy też studiami. Jedną z zasadniczych wad tego rozwiązania jest brak sztywnych uregulowań prawnych, a co za tym idzie - przywilejów wynikających choćby z umowy o pracę. Mowa tutaj o wszelkiego typu urlopach, zasiłkach, chorobowym itp. Ponadto, przedstawiciele GIG economy w większości przypadków są zobligowani do rejestracji własnej działalności gospodarczej, a więc biorą na siebie wszelkie zobowiązania wynikające z ubezpieczeń społecznych, zdrowotnych i wielu innych. Istnieje więc zagrożenie, że w przypadku mniejszej liczby zleceń, stracą oni płynność finansową.
Statystyki powszechności GIG ekonomii?
Wszystko wskazuje na to, że GIG ekonomia nie jest przemijającą modą, lecz zjawiskiem, które już odgrywa znaczącą rolę i raz na zawsze zmienia zasady na rynku pracy. Było to widoczne szczególnie w obliczu pandemii COVID-19 i przejściu z pracy stacjonarnej na tryb zdalny. Wówczas wiele osób podjęło decyzję o przekwalifikowaniu się, rezygnacji ze stabilnych etatów i pracy na własny rachunek. Zgodnie z danymi pochodzącymi z raportu “Era freelancera, czyli przyszłość rynku pracy” przygotowanego przez EY, przedstawiciele GIG ekonomii mogą stanowić obecnie nawet 20-30% zasobów ludzkich na rynku pracy w Stanach Zjednoczonych, a w samej Unii Europejskiej osoby samozatrudnione stanowią kilkanaście procent ogółu zatrudnionych. Co ciekawe, ostatnie raporty pokazują jasno, że Polska plasuje się w czołówce państw o największym procencie osób, które pracują na własny rachunek, a liczba ta z roku na rok rośnie.
Dlaczego firmy decydują się na korzystanie z GIG ekonomii?
Rosnące zainteresowanie GIG ekonomią pokazuje jasno zmiany kulturowe na rynku pracy. To właśnie między innymi w tym aspekcie upatruje się przyczyn tak dużej popularności GIGerów. Pracodawcy zatrudniając ich do pracy tymczasowej chcą wprowadzić powiew świeżości i spróbować nowych rozwiązań. Poza tym, ogromne znaczenie ma również wysoki poziom kompetencji wielu freelancerów, ich wiedza oraz konkurencyjna cena oferowanych usług. Przedsiębiorca może wybrać do realizacji danego zadania osobę, która specjalizuje się w konkretnym zagadnieniu, a przy okazji nie naraża się na żadne koszty stałe.
Kto najwięcej zyska na ekonomii współdzielenia?
Ekonomia współdzielenia zdążyła już zmienić reguły gry na światowych rynkach. W obecnych czasach kluczem do sukcesu jest zachowanie przez przedsiębiorców odpowiednich proporcji pomiędzy liczbą pracowników zatrudnionych na umowie o pracę oraz właśnie GIGerów. Ci pierwsi stanowią stabilny fundament każdej firmy, posiadają liczne udogodnienia, ale także są uzależnieni od woli pracodawcy i zobowiązani do wykonania zapisów umowy. Drudzy natomiast są dodatkową siłą roboczą, która pojawia się, realizuje przyjęte założenia i znika, zostawiając miejsca innym. Eksperci nie mają wątpliwości, że przyszły rynek pracy będzie należeć głównie do przedstawicieli GIG economy, ale na szczęście zyskają na tym wszyscy - począwszy od samych zainteresowanych, przez zleceniodawców, kończąc na odbiorcach towarów czy usług.
- GIG ekonomia to elastyczna praca tymczasowa realizowana przez osoby podejmujące się pojedynczych zadań, projektów czy zleceń, która zyskuje na popularności na całym świecie.
- Przyrost zainteresowania wynika z możliwości pracy zdalnej i rozwoju technologii oraz rosnącej liczby osób, które decydują się na pracę na własny rachunek.
- Największą zaletą ekonomii współdzielenia jest spory zakres elastyczności oraz zachowanie mobilności bez konieczności rezygnowania z pracy, natomiast jedną z głównych wad jest brak sztywnych uregulowań prawnych i ubezpieczeń społecznych.
- Wg. raportu EY, przedstawiciele GIG ekonomii mogą stanowić nawet 20-30% zasobów ludzkich na rynku pracy w USA, a samo zjawisko stało się jednym z filarów rynku pracy zmieniając zasady i wywołując zmiany kulturowe.