Spis treści
Cyfrowy nomada, według najprostszej definicji, to osoba, która łączy pracę z podróżowaniem. Zgodnie z najbardziej śmiałymi prognozami do 2035 r. liczba pracowników zarabiających zdalnie i mogących pozwolić sobie na podobny tryb życia przekroczy miliard. Uwzględniając przewidywania dotyczące wzrostu populacji (8,8 miliarda w 2035 r.), do miana cyfrowego nomady będzie mógł wówczas aspirować co dziewiąty mieszkaniec naszej planety.
Biuro coraz mniej potrzebne
Zmiana trybu pracy ze stacjonarnego na zdalny to trend, któremu sprzyja wiele czynników. Przede wszystkim rozwój nowych technologii oraz cyfryzacja gospodarki – zarówno powstawanie nowych jej gałęzi, jak i migracja tradycyjnych jej obszarów do internetu, jak w przypadku e-handlu. W rezultacie przybywa zawodów, których wykonywanie nie wymaga posiadania określonej lokalizacji, np. związanych z tworzeniem treści czy zarządzaniem kampaniami w mediach społecznościowych. Zmienia się również charakter profesji kojarzonych dotychczas z siedzeniem za biurkiem. Przykładem mogą być funkcje redaktora czy grafika, które wraz z rozwojem mediów internetowych coraz częściej wykonywane są poza siedzibą wydawcy – o ile taka w ogóle istnieje.
- programiści – 33 proc.,
- pracownicy szeroko pojętego marketingu (np. copywriterzy) – 29 proc.,
- projektanci i graficy – 18 proc.
Zmiany związane z telepracą szczególnie szybko postępują na Zachodzie. Jak wynika z raportu przygotowanego na zlecenie portalu FlexJobs, w latach 2005–2015 liczba osób zarabiających zdalnie na terenie USA wzrosła z 1,8 do 3,9 miliona, czyli o 115 proc. Trend wyraźnie się nasila. Według badania Anywhere Workers (w wolnym tłumaczeniu: „pracujący gdzie bądź”), zrealizowanego na zlecenie producenta aplikacji dla freelancerów AND CO, 73 proc. spośród 3,7 tys. ankietowanych telepracowników przeszło na zdalny tryb zatrudnienia w ciągu ostatnich czterech lat.
Ich decyzja nie była jednak kaprysem chwili. Aż 80 proc. respondentów deklaruje, że zamierza pracować w ten sposób tak długo, jak będzie to możliwe. Co istotne, z etatem zrywają nie tylko wysokiej klasy specjaliści. Taką drogę wybierają też osoby stawiające pierwsze kroki w nowym zawodzie i budujące swoje kompetencje od podstaw, np. w oparciu o kursy online.
Polacy chcą pracować zdalnie (ale często nie mogą)
Obok w pełni stacjonarnych i zdalnych form zatrudnienia coraz częstsze są przypadki łączące oba te modele. Dane z badania Grupy IWG, zajmującej się dostarczaniem przestrzeni biurowych, wskazują, że z różnych form telepracy korzysta 62 proc. pracowników na świecie. W wielu przypadkach nie są to zajęcia pełnoetatowe, ale prace dorywcze zdobywane przez internet. Jednak również specjaliści i szefowie firm wykonują swoje obowiązki poza biurem. 70 proc. z nich pracuje w trybie zdalnym co najmniej raz w tygodniu.
Polski rynek zatrudnienia jest pod tym względem bardziej konserwatywny. Jak wynika z raportu Rynek pracy zdalnej a oczekiwania pracowników, przygotowanego przez firmę doradczą Kantar TNS, możliwość pracy zdalnej w ograniczonym wymiarze czasowym ma raptem 32 proc. naszych rodaków. W dodatku dotyczy ona ograniczonej liczby stanowisk.
Częściej oferowanym udogodnieniem jest elastyczny czas pracy, związany z możliwością pełnienia obowiązków w wybranym przedziale godzinowym, np. rozpoczynania pracy w godzinach między 8 a 10. Jednak takie rozwiązania nie są w pełni satysfakcjonujące dla pracowników.
Jak przedstawiają się dziś ich preferencje?
- 76 proc. ankietowanych przyznaje, że od czasu do czasu wolałoby pracować poza biurem, gdyby istniała taka możliwość,
- 52 proc. chętnie zdecydowałoby się na taki tryb pracy w pełnym wymiarze czasowym.
W praktyce możliwość telepracy stała się jednym z najbardziej pożądanych benefitów pracowniczych. W dodatku, jak wynika z badania, zwiększa ona satysfakcję z innych udogodnień oferowanych przez pracodawcę. Wiele firm nie jest jednak gotowych na takie rozwiązania. Ich szefowie swoją niechęć do tego typu „eksperymentów” tłumaczą potrzebą zapewnienia płynnej współpracy w ramach zespołu. Często też wynika ona z obaw o utratę kontroli nad pracownikiem.
Telepraca to jeszcze nie nomadyzm
Choć praca zdalna z definicji nie wymaga fizycznej obecności pracownika w biurze, to jednak nie jest ona tożsama z cyfrowym nomadyzmem. Rozbieżność tę ilustrują inne dane z badania AND CO. Jedynie 9 proc. respondentów, którzy zdecydowali się na pracę w trybie zdalnym, zrobili to, by prowadzić życie cyfrowych nomadów. Większość przyznała, że ich główną motywację stanowiła po prostu swoboda i elastyczność związane z tą formą wykonywania obowiązków zawodowych. Jednak do identyfikowania się z cyfrowym nomadyzmem przyznała się już blisko jedna czwarta ankietowanych – co oznacza, że dla niektórych ten tryb życia jest kuszący, choć jeszcze się na niego w pełni nie zdecydowali.
Gdzie w takim razie przebiega granica między cyfrowym nomadyzmem a „zwykłą” pracą zdalną? Trudno o jednoznaczną odpowiedź na to pytanie. Zgodnie ze słownikową definicją nomadyzm to koczowniczy tryb życia charakterystyczny dla ludów pasterskich i łowieckich, związany z ciągłą zmianą miejsca pobytu.
Jednak za kryterium cyfrowego nomadyzmu trudno uznać określoną liczbę odwiedzanych krajów, pokonywanych kilometrów czy częstotliwość przekraczania granic. Joanna Szreder, cyfrowa nomadka i autorka bloga TheBlondTravels.com, przez dziesięć lat pracowała na etacie w Wielkiej Brytanii. Gdy rzuciła pracę, przeprowadziła się do Tajlandii i utrzymywała się z uczenia języka angielskiego, a w końcu założyła swój biznes online. Jej przypadek trudno ocenić jako współczesny odpowiednik „koczownictwa”.
Główne wartości: wolność i niezależność
Nieco inaczej wyglądała droga Justyny Fabijańczyk, autorki bloga CyfrowiNomadzi.pl i prekursorki cyfrowego nomadyzmu w Polsce. Ta specjalistka od marketingu po rozstaniu się z pracą agencyjną jeszcze w Polsce zaczęła zarabiać jako freelancerka. Gdy ten model pracy okazał się skuteczny, Fabijańczyk wyjechała do Hiszpanii, a następnie do Stanów Zjednoczonych. Wraz ze swoim ówczesnym partnerem przemierzała dżipem Amerykę Środkową i Południową. Potem podróżowała m.in. po Azji Południowo-Wschodniej, dokumentując swoje doświadczenia na blogu.
Odmienne drogi obu nomadek łączy istotny punkt wspólny. W obu przypadkach impulsu do zmian dostarczyła potrzeba wolności i swojego rodzaju bunt przeciw dotychczasowym, „konwencjonalnym” formom pracy i życia. Szreder opisuje swój moment krytyczny w następujących słowach:
Przejmujący jest również wpis Fabijańczyk zamieszczony na fan page'u jej bloga: Próbowałam się wpasować, wcisnąć w ramy swoje szczęście i stłumić wszystko to, co naprawdę czuję. Przez sześć lat w mediach i w agencji reklamowej próbowałam spełniać ambicje mojego taty o „byciu kimś”. Kimś, kim wiem, że nie jestem – czytamy w przypiętym poście: https://www.facebook.com/cyfrowinomadzipl.
Z raportu Wędrowcy. Raport o współczesnych nomadach, przygotowanego przez InFuture Hatalska Foresight Insitute w oparciu o badanie ankietowe na grupie ponad tysiąca ochotników, wynika, że aż 83 proc. osób identyfikujących się z cyfrowym nomadyzmem jako najważniejszą wartość w życiu wskazuje wolność. Drugie miejsce w tej hierarchii, z wynikiem 78 proc., zajmuje niezależność. Z kolei wśród największych zalet cyfrowego nomadyzmu niezależność uzyskała pierwsze miejsce, a drugie – wolność. Dla nomadów ważna jest również mobilność i samorealizacja. Najsłabiej tym rankingu wypadła stabilność.
Zarówno wypowiedzi nomadów, jak i wyniki badań sugerują, że etos pracującego wędrowcy różni się od sposobu myślenia i hierarchii wartości osób, które pracują zdalnie, ale są przywiązane do swojego etatu czy określonego, stacjonarnego stylu życia.
Zawody wykonywane przez cyfrowych nomadów
Jakie dokładnie zawody mogą być wykonywane zdalnie z najdalszych zakątków świata? Nie tylko programiści, graficy i marketerzy. Wspomniany raport InFuture Hatalska Foresight Insitute zawiera pełną listę zawodów umożliwiających pracę w podróży. Jak się okazuje, profesji tych wcale nie jest tak mało.
- bloger
- marketer
- tłumacz
- copywriter
- fotograf
- webdeveloper
- specjalista UX
- programista
- grafik komputerowy
- architekt
- PR-owiec
- specjalista SEO
- nauczyciel języka
- projektant stron
- manager social media
- dziennikarz
- deweloper Wordpressa
Cyfrowy nomadyzm to już zjawisko mainstreamowe
Choć cyfrowi nomadzi stanowią mniejszość wśród telepracowników, to jednak można oczekiwać, że ich udział w tej grupie będzie konsekwentnie rósł. Powód jest prosty: model życia zawodowego, w którym praca zarobkowa łączy się z podróżowaniem, jest zwyczajnie atrakcyjny. Jego popularyzacji sprzyja zarówno oferta tanich linii lotniczych i rozwój infrastruktury turystycznej na całym świecie, jak i media internetowe, w tym blogi i vlogi, lansujące ten styl życia. Dynamikę zmian widać z perspektywy kilku ostatnich lat. Mimo że w Polsce zjawisko jest stosunkowo nowe, to jednak w skali globalnej cyfrowy nomadyzm urasta do rangi przemysłu, osobnej branży skupionej wokół wędrujących freelancerów.
Nomadzi mają swoje konferencje, których liczba idzie w dziesiątki, a nawet festiwale z Digital Nomad Festival DNX z na czele. Jak grzyby po deszczu wyrastają też coworkingi dedykowane pracującym podróżnikom. Często są one połączone z przestrzenią colivingową, czyli mieszkalną. Rozwija się też oferta rozrywkowo-dydaktyczna, np. rejsy morskie z programem obejmującym warsztaty i wymianę umiejętności. Przybywa także serwisów z ofertami pracy dla freelancerów z dowolnego zakątka świata. W wielu z nich dominują nisko płatne zajęcia, ale są też platformy dedykowane specjalistom, jak estońska Jobbatical. Funkcjonują też branżowe serwisy, jak Nomadlist.com, z rozbudowanymi bazami danych dotyczącymi miejsc przyjaznych dla nomadów.
W zeszłym roku portal Forbes piórem swojej publicystki zawyrokował, że cyfrowy nomadyzm stał się zjawiskiem mainstreamowym – i w zasadzie trudno z tym poglądem polemizować.
Jednak dla przedstawicieli pokoleń dopiero wchodzących na rynek pracy cyfrowy nomadyzm może być jednym z pierwszych doświadczeń zawodowych, ciekawym i stosunkowo wygodnym, a nie odruchem buntu wobec tradycyjnych form zatrudnienia i stacjonarnego trybu życia.
Młodzi ludzie nie znają świata bez internetu i w sieci czują się jak ryby w wodzie. Wielu z nich chce podróżować, a do tego potrzebne są środki finansowe. Być może zatem możliwość łączenia wędrowniczego trybu życia z zarobkowaniem będzie stanowić dla nich kluczowe kryterium wyboru zawodu i odpowiadania na konkretne oferty pracy?
To może Cię również zainteresować