Spis treści
Praca dzielona – bo do tej definicji można sprowadzić work-sharing i job-sharing – aktualnie jest uznawana za narzędzie do walki z bezrobociem. Ta mało znana w Polsce idea wraca przy okazji kryzysu na rynku pracy. Wywodzi się ze Stanów Zjednoczonych. Tam job-sharing miał służyć kobietom, aby mogły łatwiej łączyć obowiązki zawodowe i pracę w domu.
Natomiast work-sharing to sposób, który miał zabezpieczyć interesy pracodawców i pracowników. Zamiast zwalniać podwładnych, szef mógł podzielić pracę z jednego stanowiska na kilka osób, najczęściej dwie, obniżając im ilość godzin. W rezultacie każdy z pracowników pracował na pół etatu, ale żadnemu z nich nie groziło bezrobocie.
Na czym polega work-sharing?
Work-sharing tłumaczy się jako dzielenie pracy. Technika ta jest bardzo popularna na Zachodzie Europy i zapobiega zwolnieniom grupowym w czasie kryzysu. Jest to układ między pracownikami a pracodawcą. Pierwsi zgadzają się na obniżony wymiar czasu pracy wraz z proporcjonalnie zmniejszonym wynagrodzeniem, a zatrudniający zobowiązuje się do zachowania miejsc pracy – w ten sposób korzystają obie strony umowy.
Zatrudnieni w dalszym ciągu mają pracę, pracodawca – szansę na przetrwanie okresu dekoniunktury. W takim przypadku redukuje praktycznie do minimum koszty zatrudnienia pracowników i jednocześnie w dalszym ciągu korzysta z pracy wykwalifikowanej kadry.
Co przepisy mówią o work-sharingu?
Jest kilka zapisów, które pozwalają uregulować work-sharing w Polsce. Należą do nich artykuł 23 (1a) i artykuł 9 (1) Kodeksu pracy, a także artykuł 185 Prawa spółdzielczego. Wynika z nich, że w określonych sytuacjach prawo dopuszcza możliwość zmiany czasu pracy. Praktyka pokazała, że państwo może zdecydować się na program ochronny, w ramach którego dopłaca tym pracodawcom, którzy chcą utrzymać zatrudnienie kosztem liczby godzin. Przykładem takiej sytuacji była pandemia.
Praca dzielona – korzyść dla pracownika, pracodawcy i państwa
W praktyce praca dzielona wykazała znaczące korzyści zarówno dla pracowników, jak i dla państwa. Wsparcie wypłacane funkcjonującym przedsiębiorstwom, które wdrażają work-sharing, wymaga mniejszych środków niż aktywizacja osób bezrobotnych w trudnym czasie, kiedy o pracę jest niełatwo. Kraje zachodnie z powodzeniem wykorzystały pracę dzieloną podczas kryzysów, uznając ją za mądrą inwestycję w ochronę swojej siły roboczej i minimalizację społecznego i ekonomicznego wpływu masowego bezrobocia.
Pomoc finansową, na którą mogą liczyć przedsiębiorstwa, uznaje się za swoistego rodzaju inwestycję, która zwróci się w przyszłości. Państwa sięgają w tym przypadku po środki, które przeznaczone są na walkę z bezrobociem, uzyskując przy tym znakomite wyniki – miejsca pracy zostają po prostu zachowane.
Work-sharing w Polsce
W naszym kraju wciąż brak odpowiednio skutecznych mechanizmów i procedur, które pozwalałyby na ochronę miejsc pracy. Dodatkowo niskie pensje skutecznie blokują wprowadzanie work-sharing – pół etatu z minimalną krajową nie pozwoli na opłacenie raty czy wynajmu mieszkania. Z drugiej strony, sam work-sharing jest możliwy do wprowadzenia, gdyż zapisy w Kodeksie pracy nie wykluczają takie możliwości.
Zalety pracy dzielonej
Praca dzielona oferuje stabilność i pewność w niepewnych czasach – zwłaszcza dla pracowników. Mogą nadal wnosić swoje umiejętności i doświadczenie do firm, unikając finansowych trudności związanych z bezrobociem. Ponadto praca dzielona pozwala jednostkom utrzymać równowagę między życiem zawodowym a prywatnym i dostosować swoje harmonogramy do osobistych potrzeb, nie rezygnując całkowicie z zawodowych zobowiązań.
Pracodawcy z kolei zyskują wytrwałą i oddaną siłę roboczą bez ponoszenia pełnego obciążenia wynagrodzeń. Ta elastyczność w zarządzaniu pracownikami pozwala firmom optymalizować zasoby i skutecznie dostosowywać się do wahań na rynku. Ponadto praca dzielona ułatwia zatrzymywanie cennych talentów. W końcu kryzys kiedyś minie i pojawią się wakaty, które trzeba będzie wypełnić.
Czy praca dzielona ma wady?
W przypadku praktykowania pracy dzielonej niektórzy pracownicy mogą być obarczeni dodatkowymi obowiązkami i większą odpowiedzialnością. Rozkład pracy może nie być równomierny, co może prowadzić do niezadowolenia.
- Trudności w koordynacji. Koordynacja działań między pracownikami pracującymi w różnych wymiarach czasu pracy może być wyzwaniem. Komunikacja i jasny podział obowiązków w nowej sytuacji to podstawa sprawnego działania, aby nie doprowadzić do opóźnień i trudności w realizacji projektów.
- Mniejsze zaangażowanie. Ponieważ pracownicy nie pracują na pełen etat, mogą nie czuć takiej samej motywacji do osiągania wysokich wyników i wkładania dodatkowego wysiłku w swoją pracę. Podział obowiązków i zadań między pracownikami pracującymi w ramach pracy dzielonej może prowadzić do spadku efektywności. Brak ciągłości w pracy i konieczność częstego przekazywania informacji może wpływać na tempo wykonywania zadań.
- Zmniejszona efektywność. W sytuacjach, gdy pracownicy pracujący w ramach pracy dzielonej są nieobecni lub muszą zredukować swoje godziny pracy, może wystąpić ryzyko niewydolności w wykonywaniu zadań. Brak kontynuacji pracy może wpłynąć na ciągłość projektów i usług.
Podsumowanie
Praca dzielona może stać się istotnym narzędziem w walce z bezrobociem. Work-sharing umożliwia obniżenie czasu pracy i wynagrodzenia, przy jednoczesnym zachowaniu zatrudnienia. Mimo korzyści Polska potrzebuje skuteczniejszych mechanizmów i procedur, aby wdrożyć pracę dzieloną na szeroką skalę.
To może Cię również zainteresować